Forum www.lowcycieni.fora.pl
Szept Śmierci
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bad as Shit

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lowcycieni.fora.pl Strona Główna -> Off Topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rethil
Administrator



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Silverpine Forest

PostWysłany: Wto 0:25, 10 Mar 2009    Temat postu: Bad as Shit

Punkt 152 z Anarchistycznej Ksiazki Kucharskiej z 2004 roku.

Recently, a telephone fanatic in the northwest made an interesting discovery. He was exploring the 804 area code
(Virginia) and found out that the 840 exchange did something strange.
In the vast majority of cases, in fact in all of the cases except one, he would get a recording as if the exchange didn't
exist. However, if he dialed 804-840 and four rather predictable numbers, he got a ring!
After one or two rings, somebody picked up. Being experienced at this kind of thing, he could tell that the call didn't
"supe", that is, no charges were being incurred for calling this number.
(Calls that get you to an error message, or a special operator, generally don't supervise.) A female voice, with a hint
of a Southern accent said, "Operator, can I help you?"
"Yes," he said, "What number have I reached?"
"What number did you dial, sir?"
He made up a number that was similar.
"I'm sorry that is not the number you reached." Click.
He was fascinated. What in the world was this? He knew he was going to call back, but before he did, he tried some
more experiments. He tried the 840 exchange in several other area codes. In some, it came up as a valid exchange.
In others, exactly the same thing happened -- the same last four digits, the same Southern belle. Oddly enough, he
later noticed, the areas worked in seemed to travel in a beeline from Washington DC to Pittsburgh, PA.
He called back from a payphone. "Operator, can I help you?"
"Yes, this is the phone company. I'm testing this line and we don't seem to have an identification on your circuit. What
office is this, please?"
"What number are you trying to reach?"
"I'm not trying to reach any number. I'm trying to identify this circuit."
"I'm sorry, I can't help you."
"Ma'am, if I don't get an ID on this line, I'll have to disconnect it. We show no record of it here."
"Hold on a moment, sir."
After about a minute, she came back. "Sir, I can have someone speak to you. Would you give me your number,
please?"
He had anticipated this and he had the payphone number ready. After he gave it, she said, "Mr. XXX will get right
back to you."
"Thanks." He hung up the phone. It rang. INSTANTLY! "Oh my God," he thought, "They weren't asking for my
number -- they were confirming it!"
"Hello," he said, trying to sound authoritative.
"This is Mr. XXX. Did you just make an inquiry to my office concerning a phone number?"
"Yes. I need an identi--"
"What you need is advice. Don't ever call that number again. Forget you ever knew it."
At this point our friend got so nervous he just hung up. He expected to hear the phone ring again but it didn't.
Over the next few days he racked his brains trying to figure out what the number was. He knew it was something big
-- that was pretty certain at this point. It was so big that the number was programmed into every central office in the
country. He knew this because if he tried to dial any other number in that exchange, he'd get a local error message
from his CO, as if the exchange didn't exist.
It finally came to him. He had an uncle who worked in a federal agency. He had a feeling that this was government
related and if it was, his uncle could probably find out what it was. He asked the next day and his uncle promised to
look into the matter.
The next time he saw his uncle, he noticed a big change in his manner. He was trembling. "Where did you get that
number?!" he shouted. "Do you know I almost got fired for asking about it?!? They kept wanting to know where I got
it."
Our friend couldn't contain his excitement. "What is it?" he pleaded. "What's the number?!"
"IT'S THE PRESIDENT'S BOMB SHELTER!"
He never called the number after that. He knew that he could probably cause quite a bit of excitement by calling the
number and saying something like, "The weather's not good in Washington. We're coming over for a visit." But our
friend was smart. He knew that there were some things that were better off unsaid and undone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gruzar




Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:18, 10 Mar 2009    Temat postu:

Mój angielski jest cool ale znalazłem tłumacza:P
Tłumaczenie:

*Punkt* 152 *z* *Anarchistycznej* *Ksiazki* *Kucharskiej* *z* 2004 *roku*. Niedawno, telefoniczny fanatyk w północnym zachodzie wyrabiał interesujące odkrycie. On badał 804 szyfr przestrzeni (Wirginia ) i wyjaśniał co (żeby; który) 840 wymiana zrobił coś dziwny. W ogromnej większości przypadków, faktycznie w wszystkich przypadkach oprócz jed, on otrzymywałby (dostawać; rozumieć) zapisywanie jakby wymiana nie istniał. Jednak, jeżeli on *dialed* 804-840 i cztery raczej przepowiedzialne liczby (ilość), on otrzymywał (dostał się) koło (dzwonek)! Po (po tym, jak) jed albo dwa otacza (dzwoni), ktoś podjął (nabył; podjęty; nabyty). Istnienie doświadczane przy tym widoku rzeczy, on mógłby mówić co (żeby; który) dzwonek zrobił nie "*supe*", to jest żadnych kosztów nie były ponoszony dla sygnału tej liczby (ilość). (Dzwonki który otrzymuje (dostawać; rozumieć) was do wiadomości błędu, albo specjalny operator, w ogóle nie pilnuje.) płci żeńskiej głos, z aluzją Południowego *accent* , "Operator, może pomagam wam?" "Tak," on , "Jaki liczba (ilość) ma sięgam (dotarł do)?" "Jaki liczba (ilość) zrobił wy nakręcacie numer, pan?" On zrobił (uzupełnił) liczbę (ilość) która była podobny. "JA jestem żałujące który nie jest liczba (ilość) wy sięgaliście (dotarł do)." Trzaskać (trzask). On był zachwycany. Jaki (co) w świecie był tym (to)? On wiedział on zamierza wołają (dzwonić do) plecy (tylny; do tyłu), ale zanim on zrobił, on spróbował (wypróbował) niektóre (pewna ilość; niedużo) większa ilość (bardziej; więcej) eksperymenty. On spróbował (wypróbował) 840 wymianę w kilku innych szyfrach przestrzeni. W niektóre (pewna ilość; niedużo), to podnosiło się jak (ponieważ) ważna (słuszny) wymiana. W innych, dokładnie ta sama rzecz zdarzał się -- ten sam ostatnio (ostatni) cztery palce, ten sam Południowy *belle*. W sposób dziwny dostateczna ilość (dostateczny; dostatecznie), on poźniej zauważał, przestrzenie pracował w wydawał się podróżują w *beeline* od Waszyngtonu *DC* *Pittsburgh*, *PA*. On zadzwonił (nazwał) plecy (tylny; do tyłu) od taksofonu. "Operator, może pomagam wam?" "Tak, to jest przedsiębiorstwem telefonu. próbuję tę linię (wiersz) i my nie wydaje się mieć zidentyfikowanie na waszym kole. Jaki urząd jest ten (to), sprawiać przyjemność (proszę)?" "Jaki liczba (ilość) są wy próbujący (wypróbowujący; wypróbowywanie; trudny) sięgać (docierać do; wyciąganie; dosięgalność)?" "JA nie próbuję (wypróbowujący) sięgają (docierać do) wszelką liczbę (ilość). JA próbuję (wypróbowujący) utożsamiać (rozpoznawać) to koło." "JA jestem żałujące, nie mogę pomagać wam." "*Ma'am*, jeżeli nie otrzymuję (dostawać; rozumieć) IDENTYCZNOŚĆ na tej linii (wiersz), będę odłączać to. pokazujemy żadnego zapisu (rekord) tego tutaj." "Kontynuują moment, pan." Po (po tym, jak) o minucie, ona wracała. "Pan, JA może ma ktoś mówią wy. Byłby wy dajecie mnie wasza liczba (ilość), sprawiać przyjemność (proszę)?" On przewidział ten (to) i on miał liczba (ilość) taksofonu gotowy. Po tym, jak on dawał temu, ona , "Mr *XXX* będzie otrzymywać (dostawać; rozumieć) prawo (prawy; naprawo od) plecy (tylny; do tyłu) wy." "Wdzięczności." On wstrzymywał telefon. To zadzwoniło. NATYCHMIAST! "*Oh* mój Bóg," on pomyślał (obmyślił), "One nie prosiły o moją liczbę (ilość) -- one potwierdzali temu!" "*Hello*," on , próbujący (wypróbowujący; wypróbowywanie; trudny) brzmieć autorytatywny. "To jest Mr *XXX*. Zrobił wy po prostu (dopiero co) wyrabiają zapytanie (dochodzenie) do mojego urzędu dotyczący numeru telefonu?" "Tak. potrzebuję *identi--*" "Co was zapotrzebowanie jest rada. nie kiedyś woła (dzwonić do) co (żeby; który) liczba (ilość) znowu. Zapominają was kiedyś wiedzieliście to." Przy tym punkcie (sprawa) nasz przyjaciel otrzymywał (dostał się) tak (więc) niespokojny on po prostu (dopiero co) wstrzymywał. On słyszeć (słuchać) telefon otaczają (dzwonić) znowu ale to zrobił nie. Nad następnymi niewielu dniami on umęczył (wyjałowił) jego mózgi próbujący (wypróbowujący) obliczać co liczba (ilość) była. On wiedział to było coś wielki -- który dość był przekonywany przy tym punkcie (sprawa). To było tak (więc) wielki co (żeby; który) liczba (ilość) była zaplanowana do każdego centralnego urzędu w kraju. On wiedział ten (to) dlatego że jeżeli on spróbował (wypróbował) nakręcają numer wszelkiej innej liczby (ilość) w co (żeby; który) wymiana (dewizowy), on otrzymał (dostawać; rozumieć) miejscową wiadomość błędu od jego CO, jakby wymiana nie istniał. To w ostatecznym rozrachunku przybywało on. On miał wuj kto (który) pracował w federalnej agencji. On miał odczuwanie co (żeby; który) to był rząd związany i jeżeli to było, jego wuj prawdopodobnie mógłby wyjaśniać co to było. On zapytał następnego dnia i jego wuja obiecał (obiecany; dostawać obietnicę) badać sprawę. po raz następny on zobaczył jego wuja, on zauważał wielką zmianę w jego sposobie (rodzaj). On był *trembling*. "Gdzie zrobił wy otrzymujecie (dostawać; rozumieć) co (żeby; który) liczba (ilość)?!" on krzyczał. "Robi wy poznajecie JA prawie (dostał się) zwalniany dla wyjaśnienia o tym?!? One utrzymywali potrzebować (chcący) poznawać gdzie otrzymuję (dostał się) to." Nasz przyjaciel nie mógłby zawierać jego zdenerwowanie. "Co jest to?" on występował w sądzie (obronił w sądzie). "Co jest liczba (ilość)?!" "TO jest PREZYDENCKIM BOMBĄ SCHRONIENIA!" On nigdy zadzwonił (nazwał) liczbę (ilość) po (po tym, jak) co (żeby; który). On wiedział co on prawdopodobnie mógłby powodować bardzo trochę zdenerwowania przez sygnał liczby (ilość) i mówiący (mówienie; powiadający; przemawiający; mówienie) coś podobny do, "pogoda nie dobry w Waszyngtonie. My przybywamy nad dla wizyty." Ale nasz przyjaciel był piekący. On wiedział co tam były niektóre rzeczy które były lepszy (lepiej) od *unsaid* i zniweczył (zniweczony).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ventusfecto




Dołączył: 14 Lis 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zion

PostWysłany: Wto 23:23, 10 Mar 2009    Temat postu:

Eee... lepiej sam to przetlumacze. Auto-translatory sa krotko mowiac chujowe. Moj angol srednio-zaawansowany, moze byc kilka bledow. Nie jestem ekspertem od spraw telefoniki a slowo "exchange" moze byc roznie interpretowane. Tlumaczenie moje wlasne.

Niedawno, fanatyk telefoniczny z polnocnego zachodu dokonal interesujacego odkrycia. Badal kod strefy 804 (Virginia) i odkryl, ze wymiana 840 dziwnie funkcjonuje.
W wiekszosci przypadkow, wlasciwie we wszystkich przypadkach oprocz tego jednego, otrzymalby nagranie jakby numer wymiany nie istnial.
Jednakze, gdy wykrecil 804-840 i cztey raczej przewidywalne numery otrzymal sygnal!
Po jednym lub dwoch sygnalach ktos odebral. Jako ze byl doswiadczony w tych sprawach, byl w stanie stwierdzic, ze za polaczenie nie sciagnieto zadnych oplat.
(Polaczenia, ktore daja wiadomosc bledu, lub specjalnego operatora zwykle nie sa obserwowane). Damski glos z odrobina poludniowego akcentu powiedzial
"Operator, w czym moge pomoc?"
"Tak," powiedzial, "Do jakiego numeru sie dodzwonilem?"
"Jaki numer pan wybieral"?
Wymyslil numer ktory byl podobny.
"Przykro mi, ale to nie jest numer do ktorego pan dotarl" Klik.
Byl zafascynowany. Co to mialo byc? Wiedzial, ze zadzwoni, ale zanim to zrobil troche poeksperymentowal.
Sprawdzil numer wymiany 840 w kilku innych kodach strefowych. W niektorch okazalo sie ze to dzialajaca wymiana.
W innych, dokladnie to samo nastapilo - te same ostatnie cztery cyfry, ten sam poludniowy ton. Dziwnym bylo, jak pozniej zauwazyl, ze dzialajace strefy rozciagaly sie pomiedzy Waszyngtonem, a Pittsburgiem.
Zadzwonil jeszcze raz z budki telefonicznej. "Operator, w czym moge pomoc?"
"Tak, tu firma telefoniczna. Testuje ta linie i zdaje sie, ze nie mamy identyfikacji w waszym okregu. Czy moglaby pani mi powiedziec co to za biuro?"
"Do jakiego numeru probuje pan dotrzec?"
"Nie probuje dotrzec do zadnego numeru, Probuje zidentyfikowac ten okreg."
"Przykro mi, nie moge panu pomoc"
"Prosze pani, jesli nie dostane ID tej linii, bede musial ja rozlaczyc. Nie mamy tu o niej wpisu"
"Niech pan chwile poczeka."
Po okolo minucie wrocila. "Prosze pana, moge miec kogos, kto z panem porozmawia. Czy moglby pan podac mi swoj numer?
Przewidzial to i mial przygotowany numer budki. Po tym jak go podal powiedziala "Pan XXX zaraz sie do pana zwroci."
"Dzieki." Odlozyl sluchawke. Telefon zadzwonil. NATYCHMIAST! "O moj boze", pomyslal, "Nie prosili o moj numer - potwierdzali go!"
"Witam" powiedzial probujac brzmiec autoratywnie
"Tutaj pan XXX. Czy wlasnie dzwonil pan do mojego biura w sprawie numeru telefonu?"
"Tak, potrzebuje indenty.."
"Potrzebuje pan porady. Prosze nigdy wiecej nie dzwonic na ten numer. Zapomnij ze wogole go znales."
W tym momencie nasz przyjaciel zrobil sie tak poddenerwowany, ze po prostu sie rozlaczyl. Oczekiwal, ze telefon znow zadzwoni, ale sie to nie stalo.
przez kilka nastepnych dni zajezdzal swoj mozg probujac wyjasnic czym byl ten numer. Wiedzial, ze to cos waznego - to bylo oczywiste w tym punkcie.
To bylo na tyle wazne, ze numer zostal zaprogramowany w kazdym centralnym biurze w kraju. Wiedzial to, poniewaz gdy probowal wprowadzic jakikolwiek inny numer w tej wymianie dostawal informacje bledu od jego CO, jakby wymiana nie istniala.
W koncu to do niego dotarlo. Mial wuja, ktory pracowal dla agencji federalnej. Mial przeczucie, ze to bylo zwiazane z rzadem i jesli tak bylo, jego wuj prawdopodobnie mogl dowiedziec sie co to bylo.
Nastepnego dnia zapytal sie go o to i jego wuj obiecal, ze przyjrzy sie sprawie.
Nastenym razem gdy zobaczyl swego wuja zauwazyl duza zmiane w jego usposobieniu. Byl roztrzesiony. "Skad wziales ten numer?!" Krzyknal.
"Wiesz, ze prawie stracilem prace przez pytanie sie o niego?!? Probowali ode mnie wyciagnac skad go znam."
Nasz przyjaciel nie mogl pohamowac podniecenia "Co to jest?" blagał "Czym jest ten numer?!"
"TO PREZYDENCKI BUNKIER BOMBOWY!"
Nigdy pozniej nie zadzwonil pod ten numer. Wiedzial, ze mogl prawdopodobnie wywolac troche podniecenia dzwoniac tam i mowiac cos w stylu "Pogoda nie jest dobra w Waszyngtonie, przyjezdzamy z wizyta"
Ale nasz przyjaciel byl madry. Wiedzial ze niktore rzeczy mialy sie lepiej pozostawione niewypowiedziane i niewykonane.

Moja osobista opinia to tyle, ze artykuly z Anarchistycznej ksiazki kucharskiej powinny byc rozwazane z dystansem. Ale nic nie jest niemozliwe i tylko jesli cos brzmi nieprawdopodobnie wcale nie znaczy ze nie moze to byc faktem. A to brzmi BARDZO prawdopodobnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ventusfecto dnia Śro 17:32, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lowcycieni.fora.pl Strona Główna -> Off Topic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin